10 lipca 2025 r. Wielka Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz) wydała jeden z najgłośniejszych wyroków ostatnich lat w sprawie Caster Semenya przeciwko Szwajcarii (skarga nr 10934/21). Południowoafrykańska mistrzyni olimpijska zakwestionowała przepisy World Athletics, które nakładały na zawodniczki z określonym poziomem testosteronu obowiązek jego farmakologicznego obniżenia, aby mogły startować w wybranych konkurencjach lekkoatletycznych.

Trybunał w Strasburgu uznał, że Szwajcaria naruszyła art. 14 w związku z art. 8 EKPCz, czyli zakaz dyskryminacji w korzystaniu z prawa do poszanowania życia prywatnego. Kluczowe było to, czy kontrola decyzji CAS przez Szwajcarski Trybunał Federalny zapewniała wystarczającą ochronę praw sportowców. Odpowiedź ETPCz była negatywna.

Dlaczego ten wyrok jest przełomowy?

  1. Ochrona praw podstawowych ponad autonomią sportu – dotychczas CAS uchodził za „ostateczną instancję” w sporach sportowych, a ingerencja sądów państwowych była marginalna. ETPCz wskazał jednak, że ograniczona kontrola formalna nie wystarcza, gdy w grę wchodzą prawa człowieka.
  2. Podważenie „przymusowego arbitrażu” – sportowcy nie mają realnego wyboru: jeśli chcą rywalizować, muszą zaakceptować jurysdykcję CAS. Trybunał uznał, że taki model nie może pozbawiać ich skutecznej ochrony sądowej.
  3. Konsekwencje dla przyszłości CAS – wyrok otwiera dyskusję, czy nie należy rozszerzyć sądowej kontroli nad orzeczeniami CAS, np. umożliwiając ich merytoryczną weryfikację w sprawach dotyczących praw podstawowych.

Co to oznacza dla Polski?

Choć sprawa dotyczyła Szwajcarii, skutki będą odczuwalne także w Polsce:

  • Trybunał Arbitrażowy przy PKOl (TAS PKOl) może zostać objęty szerszą kontrolą sądową, gdy jego decyzje będą miały wpływ na podstawowe prawa sportowców.
  • Panel Dyscyplinarny POLADA, brak możliwości odwołania od jego orzeczeń w sprawach krajowych już wcześniej budził wątpliwości. Po wyroku Semenya argument o konieczności realnego dostępu do sądu zyskał dodatkową siłę.
  • W praktyce, sportowcy mogą coraz częściej powoływać się na prawo do sądu (art. 45 Konstytucji RP i art. 6 EKPCz), kwestionując ograniczoną możliwość kontroli orzeczeń arbitrażowych.

Podsumowanie

Wyrok w sprawie Semenya to punkt zwrotny w relacjach między autonomią sportu a ochroną praw jednostki. Autonomia regulacyjna federacji sportowych nie może być tarczą przed kontrolą zgodności ich regulacji z prawami człowieka.

Dla polskiego i europejskiego prawa sportowego oznacza to nową erę, w której sądy powszechne i trybunały międzynarodowe będą odgrywać większą rolę w ochronie praw sportowców – nawet kosztem dotychczasowej niezależności CAS.